Że niekoniecznie przyjdzie mi to łatwo i będę potrzebować pomocy doradcy, przypuszczałam. I rzeczywiście, próby ogarnięcia chusty na podstawie filmików z Internetu kompletnie się nie powiodły i dopiero dzięki spotkaniu i konsultacji z doradcą noszenia nauczyłam się wiązać chustę.
Ale jakby mi ktoś te parę miesięcy temu powiedział, że sama niebawem zostanę takim doradcą i będę mogła innym pomagać ogarniać motanie chusty, chyba bym nie uwierzyła...
A jednak! :)
W pewnym momencie uznałam, że dla mnie chustonoszenie to nie tylko narzędzie, które ma mi ułatwić codzienność z niemowlakiem. To stało się moją pasją. A z pasjami tak to już jest, że człowiek chce się nimi dzielić. Poszukałam, przemyślałam i tak ładnie się złożyło, że kurs Clau Wi został zorganizowany w Krakowie właśnie teraz.
Fantastyczny czas. W mojej głowie totalna rewolucja, mnóstwo przydatnej wiedzy i umiejętności, zupełnie nowa świadomość tego, o co tak naprawdę chodzi w chustowaniu i zupełnie nowy tok myślenia o noszeniu.
Także tego. Do dzieła!
:)
Gratulacje! Mam nadzieję że Twoja pasja będzie się rozwijać i rozwijać coraz bardziej:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńGratulacje! Aż mi żal że to nie jesteś na Podkarpaciu, bo pędziłabym z dziecięciem jakby tylko takie zaistniało ;)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńCzasem bywam na Podkarpaciu, więc zawsze można się umówić. ;) A jeśli nie da rady, to mogę polecić koleżanki doradczynie z tamtych okolic, więc wiesz... ;)