czwartek, 3 maja 2018

Cisza!

Któregoś dnia jechałam z młodą w kangurku tramwajem. Na kolejnym przystanku wsiadła wycieczka szkolna, dzieciaki ok. 7-8 lat. Wychowawczyni ich co chwilę ucisza, ale bezskutecznie. Argumenty, że przeszkadzają innym pasażerom ani że więcej ich nie weźmie nigdzie tramwajem na nic. W końcu spojrzała na mnie i niewiele myśląc powiedziała do grupy:
- Cisza, bo dzidziuś śpi! Jak obudzicie dzidziusia, to będzie płakał!

W moment cisza jak makiem zasiał. I siedzieli tak cicho dopóki nie wysiadłam z tramwaju... :D

A ja miałam bekę, bo jak dziecię w chuście, to na trąbach mogą grać nad uchem i nic, gdzież tam, przy mamie się przecież i tak dobrze śpi... ;p

4 komentarze:

  1. I Młoda serio na tak długie dystane daje radę w chuście? Ja się zawsze boję że Zyzio się obudzi i będzie chciał jeść albo rozprostować kości a ja go potem nie zamotam ponownie. Ile tak czasowo wasze jedno wyjście trwa chustowe?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różnie bywa, godzinkę to spokojnie wytrzymuje jak jest nakarmiona tuż przed wyjściem. A jak motam na dłuższe wyjście to zawsze planuję trasę tak, żeby była opcja zatrzymania się i rozmotania na jedzenie czy przewinięcie i potem wiążę z powrotem albo - jeśli mam trochę szczęścia - młoda potem jedzie już w wózku, ale to rzadko. Zwykle jednak około 2 godzin jednorazowo trwa takie nasze przeciętne wyjście w chuście. Czemu miałabyś nie zamotać ponownie? Stres? Bo "lustro" można ogarnąć np. w witrynie sklepowej lub szybie samochodu. ;) Pierwsze parę razy najtrudniej się przełamać, potem już luuuz. :)

      Usuń
    2. Na razie odważyłam się w kółkową pod sklepem zawiązać i był sukces 😎. Mamy teraz taki fotelik który jest na stałe w samochodzie, a nie takie nosidełko i musiałam opatentować jak robić zakupy z dwójką malców.kółkowa + starszak siedzący w wózku na zakupy jest git

      Usuń
    3. Jak mi się zdarzało wyjmować z chusty dzieci gdzieś "w trasie", gdzie nie było możliwości położyć gdzieś dziecka na czas wiązania, to nie zdejmowałam całej chusty, tylko węzeł rozwiązywałam i luzowałam. Wtedy po nakarmieniu tylko musiałam dziecko włożyć z powrotem i dociągnąć :)

      Usuń