sobota, 26 listopada 2016

Chuścioch siedzący

Dziecię łaskawie się namyśliło i usiadło. Akurat na swą siódmą miesięcznicę. Brawo, brawo, gratulacje od babć, zdjęcia, filmiki, fanfary i wywiady.

- Jak się panicz czuje, siedząc?
- Baba.
- To świetnie, a czy trudno było samemu usiąść tak z czworaków?
- Baba.
- A no racja, babcia parę razy panicza posadziła, to pewnie dzięki temu panicz się nauczył i załapał, jak to trzeba usiąść.
- Tubobaba (tłumaczymy to jako [turbo baba] ;D).

;D

Doskonale.
Siedzący chuścioch = większe możliwości i więcej dostępnych wiązań! :)

Na początek sprawdziliśmy zachwalane przez wielu rodziców wiązanie 2x. Rzeczywiście jest duuużo łatwiejsze i przystępniejsze do zamotania od kieszonki, ale trzeba z nim bardzo uważać, bo można niechcący zrobić z niego wisiadło albo zafundować dziecku szpagat. Niemniej przy dobrym dociągnięciu generalnie chuścioch siedzi sobie prawie jak w nosidle egronomicznym. Myślę, że będziemy korzystać z niego w takich sytuacjach jak dotąd z kieszonki. Czekam zatem na niedzielę. ;)

3 komentarze:

  1. Brawo brawo, siedzące dziecko to duże ułatwienie :D
    A my nadal czekamy na siadanie z brzucha, tylko ktoś nie ma cierpliwości do ćwiczeń :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Wróciłaś! :) cieszę się, super znowu Cię czytać.
    Nasza przygoda z chustowaniem nie wygląda niestety tak kolorowo jak u Was.. Ale jak tak Cię czytam to zbieram się w sobie żeby jeszcze poprobowac, może skuszę się na kółka, podobno jest łatwiej niż z długą tkaną.
    Pozdrowienia dla Was! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi Cię tutaj widzieć! :)
      A dlaczego nie jest kolorowo z chustowaniem u Was? Dziecię mało cierpliwe czy jakieś problemy z wiązaniem? Jakbyś chciała o tym pogadać, może coś będę mogła podpowiedzieć, to pisz przez formularz po prawej stronie. :)
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń