czwartek, 23 lutego 2017

Nie musi być idealnie

Ucieszyłam się niesamowicie, widząc w pocztowej skrzynce maila ze zdjęciem śpiącej w chuście rówieśniczki panicza. To zawsze piękny i rozczulający widok! Jeszcze bardziej ucieszyłam się, że to właśnie ta Mama i to dzieciątko tak pięknie wyglądają w chustowym zamotaniu, bo wiedziałam wcześniej, że z chustą było im nie po drodze, a i nosidła używały raczej sporadycznie. Nie ma w tym nic złego, żeby było jasne - nie każdy musi się z chustą polubić i zupełnie nic mi do tego. A jednak z jakichś powodów ta Mama postanowiła dać chuście jeszcze szansę, choćby do usypiania, które bywało problematyczne. I tutaj moja kolejna, największa chyba radość, gdy przeczytałam:
"po prostu przestałam się przejmować - nie musi być idealnie!"

Dokładnie tak! Nie musi być idealnie! Możesz nosić swoje dziecko w chuście, nawet jeśli wiązanie nie wychodzi Ci wzorcowo! Jasne, że dążymy do tego, żeby pozycja dziecka była prawidłowa, a chusta porządnie dociągnięta i dobrze zawiązana. Ale jeśli nie będziesz próbować, nigdy tego nie osiągniesz! Nie ma magicznego sposobu, żeby z dnia na dzień wiązać piękne kieszonki i idealne plecaki. Można (a nawet bardzo warto!) skorzystać z pomocy doradcy noszenia albo chociaż doświadczonej chustomamy, można oglądać filmy instruktażowe, żeby przypomnieć sobie sekwencje ruchów w danym wiązaniu, ale nic nie zastąpi Twoich własnych prób i ćwiczeń z chustą! 

To od Ciebie, mamo, tato zależy, jakie będą te Wasze kangurki, kieszonki i plecaki! Jeśli nie czujesz się pewnie i masz wrażenie, że nie wychodzi Ci jeszcze zbyt dobrze, odwiąż chustę nawet po kilku minutach. A za jakiś czas znów spróbuj zamotać, choćby na kwadrans. A później znowu. Bo warto!

Nie przejmuj się, że nie wychodzi Ci idealnie! Przecież nie nosisz tak dziecka cały dzień. Jeśli maluszek spędzi nawet godzinkę czy dwie może w nie najlepszej pozycji w chuście, a poza tym w ciągu dnia dużo czasu spędza ćwicząc na podłodze, nie stanie mu się krzywda, spokojnie. Śmiem twierdzić, że dużo ważniejsza będzie dla niego Twoja bliskość i cała masa korzyści z niej płynących, niż ten niedługi czas spędzony w może nie do końca najszczęśliwszym ułożeniu w chuście. Zresztą, czy jeśli nosisz/usypiasz dziecko na rękach, jego (i Twoja) pozycja jest zawsze w porządku? Pewnie niekoniecznie. Więc jeśli tylko masz chęć, żeby próbować się zaprzyjaźnić z chustą, próbuj! Jakość wiązań przyjdzie z czasem. 

Nie musi być idealnie. Jeśli chusta daje Twojemu maluszkowi ukojenie, a Tobie wolność, której potrzebujesz, używaj jej! Prawidłowe noszenie jest ważne, ale jeszcze ważniejszy jest spokój Twój i dziecka. Jeżeli chusta Wam to zapewnia - noście się! 
Z miłością! 
I na zdrowie! :) 

2 komentarze:

  1. Kiedy sobie to uświadomiłam (Albo raczej kiedy Ty mi to uświadomiłaś), dopiero wtedy zaczęłam na serio nosić, motać i w ogóle. I ile już teraz więcej umiem! Dzięki Ado za to że "nie musi być idealnie"

    OdpowiedzUsuń